Ścieżka naokoło wybiegu.

Espectra

Spojrzała po nich jakby znając takie sytuacje. Pamiętała je z przeszłości kiedy to do znajomej watahy wkraczał nowy basior...Ach te walki...Ona na szczęście nigdy nie miała takich problemów. Jej czarno-brążowe futro powiewało lekko z wiatrem.

Toboe

Kątem oka dostrzegł zmianę nastawienia u wilka, odwrócił zatem w tamtą stronę łeb. Mimowolnie jego wargi drgnęły, unosząc się niewiele w górę, zaś z krtani Toboe wydobył się nieprzyjemny pomruk.

Ryan · Gość

Sierść na karku lekko najerzyła się u samca. On tak? Okey, on też. Warknął dość głośno. Walka? Pf, fajnie.

Toboe

Zacisnął kły, przekonany w zupełności, co się kroi. Osobiście nie pozwoli sobie na złojenie własnej skóry. Warknął przeciągle, pochylając łeb i okrążając przeciwnika na sztywnych łapach.

Aslan

Zaśmiał się. Nowi się biją, hierarchia? Zabawne, on raczej nie zwraca na nią uwagi.
-Walka na dzień dobry? Nieładnie panowie.
Uśmiechnął się do Espectry.
-I to przy takiej damie?

Espectra

Spojrzała na Aslana i uśmiechnęła się do niego dziękująco. Pokręciła łbem z irytacją...*A oni jak zwykle to samo*Westchnęła cicho. Stanęła blokując drogę Tobołkowi by równocześnie widzieć Ryan'a. Spojrzała im w ślepia co trudno było odgadnąć o co jej chodzi. Owszem lubiła walki, ale gdy coś kręciło się wokół niej...Po chwili zamachnęła ogonem i wtem...rozniosła tą piękną woń która wabiłą wilki...

Toboe

Warknął gardłowo, gdy wadera zagrodziła mu drogę. Wtem do jego nozdrzy uderzyła ta woń, która go otumaniła na krótki moment. Marszcząc pysk wycofał się, trzepiąc łbem na boki i unosząc go w górę, by złapać świeże powietrze do płuc. Na darmo.
Aslana zignorował, ale go usłyszał. Uznał to za kolejne wyzwanie, jakie go czeka.

Aslan

Spojrzał gniewnie na Toboe. Oj, będzie się działo w najbliższym czasie - pomyślał. Nie dał się pokusie 'podrywania' wadery. Położył się przy krzaku spoglądając na nich.

Toboe

Dopiero, gdy wyraźnie odczuł poirytowane, rozeźlone spojrzenie wilka na sobie, zerknął doń kątem oka. Ot tak, aby zapoznać się z niedoszłym przeciwnikiem.
Toboe cechowało to, że się nie poddawał i był pewien siebie.

Espectra

Mruknęla coś pod nosem po czym podeszła bliżej Tobołka. Spojrzała mu w ślepia z przenikliwością po czym uśmiechnęła się pod nosem. Czuła, że ma już do niego zaufanie...Chyba, że znów się myli? Jej wzrok mówił ''Nie warto, ale jeśli tak uważasz to daj z siebie wszystko''

Ryan · Gość

Warknął głośno, woń wilczycy jeszcze bardziej na nim oddziaływała. Ukazał kły i skoczył na wilka mimo wadery. Gdyby mu się to udało, przewrócił by Toboe na bok i ugryzł w przednią łapę.

Toboe

Ciało wilczycy i Toboe jednak musiało wpłynąć na skuteczność ataku wilka, zatem Toboe, zaskoczony, podskoczył w górę, wnet uaktywniając się do walki. Zjeżył sierść na karku i warknął głośno, nacierając na bok napastnika, chroniąc przy tym możliwie gardło.

Ryan · Gość

Odskoczył w bok i przygniótł go bokiem do siatki gryząc po karku i wyrywając kępki sierści. Musiało zaboleć.

Aslan

-Chłopaki, zrozumcie, że możecie się buć w nieskończoność a okazja wam mija.
Zaśmiał się. Wstał usiadł na kamieniu. Przyglądał się walce.

Toboe

Pisnął, wyginając szyję w łuk. Chwycił wilka w miejsce za uchem, wgryzając się w nie mocno. Wymknął się spod siatki i oparł przednie łapy na jego ciele.