Furtka II.

Noemi

-Niech się prześpi. Może zmieni zdanie. Oby tak było..- powiedziała do Robina, spuściła łeb i zamyśliła się głęboko.

Robin

-Coś nie tak ?-zapytał patrząc na Noemi. Po chwili postanowił coś dodać
-Dobrze rozumiem że teraz jesteśmy... no wiesz-mówił trochę nie pewnie. Nie wiedział jakich słów używać.

Eclipse

Pojawiła się. Ziewnęła szeroko. Rozejrzała się uważnie, a gdy dostrzegła w miarę suchy kawałek przestrzeni, ułożyła się na niem. Spoglądała na inne pantery.

Emestine

Przebudziłą się delikatnie.
Saaaaaamii.. krzyknęła do Noemi.
A przynajmniej będziecie. dodała cizej już. Wstała, otrząsnęła się. Zastanawiała się w którą stronę teraz pójść, byleby tylko zostawić ich samych.

Casie

Weszła do klatki i popatrzyła po lampartach. Eclipse już znała. Uśmiechnęła się na jej widok , choć ona chyba jej nie lubiła. Wyjęła kawał mięsa i zaczęła powili , kroczek po kroczku zbliżać się do Emestine.

Noemi

Podniosła łeb i spostrzegła dziewczynę. -Lepiej żeby nie podchodziła do Emes, przecież ona boi się ludzi- powiedziała. -Co do twojego pytania.. mi się wydaje, że ona przeze mnie chce odejść- zwróciła się znowu do Robina i znowu lekko spuściła łeb.

Emestine

Spojrzała na dziewczynę, podniosła jedną brew.
Nie no, to już lekka przesada.. powiedziała i kompletnie ją olewając, ruszyła w przeciwną stronę.. Oboojętne jej było to czy się boi czy nie, miała ją gdzieś, zarówno jak inne koty..

Robin · Wysłany: Nie 11:16, 14 Mar 2010 Temat postu:

Potrząsnął łbem i zaczął iść w kierunku swojej jaskini. Obejrzał się i jeszcze raz spojrzał na wszystkie samice (łącznie z człowiekiem)

Po chwili wyszedł i ruszył w pewnym kierunku.

Nest · Wysłany: Nie 16:36, 21 Mar 2010 Temat postu:

Został przywieziony kolejny samiec. Duży lampart drgnął gdy tylko zobaczył następnego człowieka. Jakoś nie za bardzo za nimi przepadał. Za samicami-to co innego Very Happy

Żbigniew · Wysłany: Pon 19:24, 22 Mar 2010 Temat postu:

Menel kręcił coś przy zamku. W końcu wszedł na wybieg. Nie wiedział,że zamieszkują go lamparty. Pobiegł w głąb zostawiając otwartą furtkę.

Pixie · Wysłany: Pon 23:34, 22 Mar 2010 Temat postu:

Wychodząc ze swej groty nie czekała na Robina. Od razu podbiegła słyszą jakieś szmery. Popchnęła łapą furtkę- tak by się zamknęła. Ruszyła za tym dziwakiem. Chowa przecież wielką urazę do ludzi.

Noemi · Wysłany: Czw 22:52, 25 Mar 2010 Temat postu:

Lamparcica tylko rzuciła przelotne spojrzenie obcej samicy i temu.. człowiekowi. Za to chwilę patrzyła w stronę, w którą odszedł Robin. Wahała się. *Iść, czy nie iść? Ehh..* W końcu poszła.

Emestine · Wysłany: Pią 14:38, 26 Mar 2010 Temat postu:

Emestine widząc jakieś inne lamparty od razu odwróciła się i zaczęła zmierzać w ich stronę. Nowe znajomości - świetnie! Będzie się z kim bawić, przecież wiadomo, że mimo swojego wieku, Emes jest strasznie dziecinna.. Na szczęście potrafiła zapanowac nad swoimi odruchami. Wskoczyła na drzewo które rosło kilka metrów od lampartów i przyglądała im się uważnie, śledząc każdy ich ruch, o.

Pixie · Wysłany: Sob 1:19, 27 Mar 2010 Temat postu:

Spostrzegła lamparcice. - Hm.. chcesz się trochę zabawić?- zapytała znacząco spoglądając na czkającego człowieka.- Panu Czkawce się nudzi.- dodała.- Może zawodu kto go dalej odrzuci dźgając go pazurkiem w tyłek?- zaproponowała nietypową zabawę tej.. tutejszej. Wyczuła jakoś to uczucie. Chęć zabawy. Coś czego w życiu nie miała. Zabrano jej to. A czemu by nie korzystać skoro się okazja nadaża?-Nie będę czekała długo.. Dalej chodź!- zawołała i pobiegła za nim. Ajć! Przecież "opuściła" Robina w swej jaskini. No cóż.. Trzeba będzie jeszcze go znaleźć i przeprosić.

Emestine · Wysłany: Nie 10:05, 28 Mar 2010 Temat postu:

Emes tylko uśmiechnęła się szyderczo, zeskoczyła z drzewa i pobiegła w kierunku owej istoty która nie tylko zrażała do siebie .. a nie ważne. Zrażała do siebie wszystkim, nie ? ;P Lamparcica wyprzedziła kocicę jakoś tak lekko podbiegając, o. Mimo to, że bała się ludzi, akurat tego czegoś co właśnie zataczało się obok niej się nei bała, bardziej rozśmieszało ją owe 'coś'. Wskoczyła gdzieś w krzaki spoglądając jeszcze na owarzyszkę zapraszającym spojrzeniem, o ile takie jest. O tak, planowała zrobić małe polowanie.. A co, żyje się chwilą, a tak łatwy kąsek może się nie zdarzyć więcej, nie? Przykucnęła gdzieś w liściach, tak, że nie było jej widać, bo kamuflować się, to Emestine potrafiła jak mało kto. Wbila wzrok w 'Pana Czkawkę' i obserwowała go w wielkim skupieniu, lekko pochylając głowe.