Furtka II.

Robin

Przyszedł nowy lampart. Rozejrzał się. Spostrzegł kilka samic.
-Ile zapachów pomyślał i powoli przesunął po wszystkich wzrok. Neomi jakoś ładnie pachniała. To przez ruję. Podszedł do niej i zagadał
-Witaj piękna , co u Ciebie słychać ?

Noemi

-Coraz nas tu więcej- odpowiedziała miłym tonem. -Witaj, wszystko w porządku.. a u ciebie?- odpowiedziała mu.

Robin

-Chyba tak , ale to zależy od tego czy mi tu będzie dobrze. Bo zachwycony nie jestem że zostałem tu ściągnięty powiedział z sarkastycznym uśmieszkiem
-Jesteś zainteresowana znajomością z kimś takim jak ja ?

Noemi

-Tutaj jesteśmy przynajmniej chronieni od kłusowników. Ja prawie zostałam przez nich złapana, a moich rodziców zabili.- odpowiedziała dosyć smutnym tonem. -A co do tej znajomości.. to chętnie.- odpowiedziała już weselszym tonem.

Robin

-Przykro mi. Ja rodziców nie mam odkąd miałem 2 lata. Matka zdechła , bo młoda już nie była , a tata zniknął. Sam byłem na tym świecie urwał nagle
-No ale cóż , żyje się dalej i nic z tym nie zrobimy. Jesteśmy jeszcze młodzi , więc kto wie co się może stać dodał z radością w głosie

Noemi

-Ja mojego ojca nie znałam- powiedziała ze smutkiem. -Ale może już zostawmy ten temat.. porozmawiajmy o czymś innym..-

Robin

-Zgadzam się , no więc...chciałbym Cię lepiej poznać. Co lubisz ? Czeko najbardziej nie lubisz ? Zadawał pytania drapiąc się za uchem

Noemi

-Najbardziej nie lubię much, cały czas mnie denerwują. A lubię spacerować i polować.- odpowiedziała z uśmiechem na pysku. -A ty?- zapytała.

Michael

Przyszedł ze sznurem aby zbadać Noemi.Powoli otworzył klatkę i powolutku do niej podchodził.Zaczekał na reakcję samicy.

Noemi

Spostrzegła go. Widziała go już parę razy, jak przechodził niedaleko ogrodzenia, więc się nie zaniepokoiła. Usiadła i czekała spokojnie.

Robin

-Wrr... odejdź ! warknął na chłopaka gdyż jeszcze go nie znał. Ustawił się w gotowości do skoku , położył uszy i pokazał kły.

Noemi

-Stój! On przyszedł mnie zbadać. Zostaw go.- powiedziała do Robina.

Michael

Dostrzegł zachowanie Robina, więc starał się być ostrożny.Podszedł do samicy i lekko zawiązał jej sznurek.

Noemi

Wiedziała po co to i o co chodzi, więc spokojnie wstała i popatrzyła na Michael'a.

Michael

-ok chodź musimy cię zbadać-szepnął do samicy i wyszedł razem z nią zamykając furtkę.