Grota

Armageddon

Spojrzal na nia katem oka, powoli zlizujac krew z jej klatki piersiowej. Nie mogl zniesc tej rozpaczy w oczach wadery, tudziez odskoczyl kilka chwil pozniej. Schylil leb.
- Wybacz... Nie wiem, co mnie napadlo...

Silver Shadow

Nawet, gdy wilk odskoczył, leżała zwinięta w kłębek, drżąca. Uszy miała niemalże przyklejone do łba.
- Wyjdź stąd. - powiedziała, kołysząc się nieznacznie w przód i w tył.

Armageddon

Podszedł do wilczycy i tracil nosem jej pysk.
- A... Ale... - zaczal, siadajac obok. Pogladzil delikatnie lapa jej poraniony grzbiet. Stulil uszy, nachylajac sie nieznacznie.

Silver Shadow

Poderwała się z ziemi i złapała go za ucho. Szybkim szarpnięciem oderwała jego końcówkę.
- Powiedziałam won! - wrzasnęła na całą grotę, szczerząc ostrzegawczo kły. Szybko jednak jej mimika złagodniała, oczy się zaszkliły, a wadera rzuciła się w najciemniejszy kąt groty. Zwinęła się tam w kłębek, a krew powoli ciekła z jej dość niewielkich ran.

Armageddon

Zaskowyczal z bolu. Zastrzygl uszkodzonym uchem, roszac podloze groty kilkoma kroplami krwi, jak i owa oderwana czescia, ktora dotad jeszcze wisiala przy jego uchu.
Mial cos powiedziec, jednak zamilk w polowie slowa. Odwrocil pysk, po czym wyszedl poslusznie wolnym krokiem.

Silver Shadow

Mimo, iż wilka nie było tu od kilku minut Shadow cały czas drżała z przerażenia. Wtuliła nos w puszysty ogon, popiskując cicho niczym małe szczenię. Chciałaby teraz iść do Aslana i wtulić się w jego ciepłą sierść. Jednak nie, nie zrobi tego. Jeszcze natknie się znów na tego wariata i wtedy co? Kołysała się niczym w napływie choroby sierocej. Zapach ziół mieszał się powoli z metaliczną wonią posoki. A ta znowuż była wszędzie - na ścianie, podłożu... no i wokół samej Shadow dość duża kałuża.
Marzyła teraz tylko o tym, by przyszedł tu Aslan.

Aslan

Doszedł do groty. Poczuł nikniejący już zapach wilka, obcego. Wpadł do groty jak błyskawica. Jego bystre oczy przeleciały po Shadow. Stając w ciemności nie był widziany przez waderę. Podszedł do niej i otulił ją swym 'lwim' futrem.
-Co się stało?
Widział krew, jej czerwone ślady. Był pierwszy raz gotów na zemstę.

Silver Shadow

Słysząc stukot pazurów o twardą ziemię warknęła ostrzegawczo. Poderwawszy się z ziemi napięła mięśnie, gotowa do skoku.
- Mówiłam, żebyś dał mi spo... - nie dokończyła, bo szybko rozpoznała wilka. Nim się obejrzała, już otulił ją swym ciepłym futrem. Ułożyła łeb na jego barku.
- Nic...

Aslan

-Na pewno? Jesteś ranna i rozdrażniona.
Spojrzał na nią, pokazując jej, że coś stać się musiało. Machnął ogonem. Po chwili trafił on w jedną z małych kałużek krwi. Kropla zatrzymała się na jego ogonie.

Silver Shadow

Cóż, to prawda, ukryć się nie dało. Przesunęła łapą, rozprowadzając kałużę posoki po ziemi. Zacisnęła powieki.
- Ja... nie chcę o tym mówić... - odparła niemalże szeptem.

Aslan

-Ok. A będę mógł zacząć ten temat jak wrócisz do siebie, kochanie?
Uśmiechnął się pod nosem. Położył łeb na ziemi.

Silver Shadow

Kiwnęła lekko pyskiem potakująco. Co prawda doszła do wniosku, że sama sobie ze wszystkim poradzi, że sama postara się o zemstę. Oj tak, Shadow to mściwe babsko. Machnęła ogonem, odsuwając się od wilka nieznacznie. Omiotła grotę krytycznym spojrzeniem.

Aslan

-Masz zamiar mieszkać w zakrwawionej grocie? Może spać u mnie, a ja będę nocować na ziemi przy norze.
Podniósł łęb i spojrzał na Shadowka. Był już spokojniejszy.

Silver Shadow

- Przywykłam do takich klimatów - odparła beznamiętnym tonem, podnosząc się. Podeszła do jednej ze ścian groty, czerwonej od zaschniętej już krwi. Skierowała nieznacznie uszy w tył, szybkim ruchem łapy wyrzucając za swoje legowisko skrawek ucha Armageddona.
- Poza tym posprzątam. Kiedyś.

Aslan

-Ok.
Wstał. Wyszedł z groty i usiadł przed nią.