Furtka

Zabójca

I nie tak późno po niej został wprowadzony kolejny wilk - Zabójca. Zaczerpnał woni nowego miejsca i nastawił uszy. Dopiero co się pojawił, a już czuł tak kręcące go zapachy...Ruszył truchtem znikajac sprzed furtki

*nmgt*

Patti

Przyszła prowadząc obok siebie sarnę. Tak, najprawdziwszą, dziką sarnę. Właśnie tutaj, w wybiegu dla wilków, gdyż jest ich tam najwięcej, postanowiła wpuścić żywą zdobycz. Otworzyła furtkę i wpuściła zwierzę.

Chodzące jedzonko

Puścił się dzikim galopem przed siebie. Było tu tyle nieznanych zapachów. Bał się bardzo. Biegł z niesamowitą prędkością, ledwo co wyrabiając na zakrętach. Zniknął.

Steven

Wszedł na wybieg. Słyszał o narodzinach młodych, a należało zbadać szczenięta i waderę. I najlepiej je trochę przyzwyczaić do weterynarza...Ruszył w jego głąb [wybiegu].

Steven

JEDZENIE

Aslan

Oderwał od padliny porządny, wielki kawał mięsa. Począł targać go do groty.

Patti

Przyszła ze smyczą w ręce. Miała zamiar poćwiczyć Aslana do przedstawienia cyrkowego. Zawołała głośno.
- Aslan, chodź tutaj!!

Steven

*Za Aslana - Przepraszam za zamuł ^^"*

Basior pojawił się przy furtce w dzikim pędzie. Zatrzymałsię przed Patti, ledwo wyhamowując. Zamerdał wesoło ogonem. Polizał ją po ręce.