Furtka

Aslan

W jego oczach zapaliło się światełko.
-Spokój!- Skarciły go jego własne myśli
Odwrócił wzrok.
-a co to znaczy Arigato? O.o

Silver Shadow

Zacmokała cicho z dezaprobatą.
- Ucz się japońszczyzny dekiełko - mruknęła jedynie, pacając go łapą w łeb.
- Ponoć to teraz mocne. A wracając do tematu - Arigato oznacza 'dziękuję' - dodała po chwili milczenia.

Aslan

-Aaaa, Arigato za przetłumaczenie..
Zaśmiał się. Odszedł jakieś 2 metry od jedzenia. Usiadł. W sumie to się najadł.

Patti

Weszła na wybieg wpuszczając wilka. Nowego, potężnego. Wyszła powoli zostawiając go w spokoju.

Ryan · Gość

Dał susa wgłąb wybiegu. Był lekko oszołomiony. Gdy odbiegł dość daleko, przystanął. Wyczuł woń innego wilka. Podążył w tamtą stronę niespiesznym krokiem. Ciekaw był nowego, nieznanego mu terenu. Nie wiedział, że to jest niewola. Jeszcze...

Patti

Tego samego dnia pojawiłą się już drugi raz. Tym razem z basiorem o imieniu Toboe. Wpuściła go na wybieg i odeszła.

Toboe

Potrząsnął zdezorientowany pyskiem i oddalił się w oka mgnieniu za tropem.

Aslan

Machnął ogonem. Spojrzał za Patti. Ruszył w stronę ścieżki lekkim truchtem.

Juliette · Gość

przyszła dać im jedzenie

Steven

Położyłdelikatnie Toboe na ziemi. Wyszedł za siatkę. Stanął tam i przyglądał się basiorowi.

Toboe

Powoli się wybudzał. Gdy już był w stanie dojrzeć cokolwiek, a pierwszym, co ujrzał, był człowiek, starał się zerwać na równe łapy, co niekoniecznie dobrze mu wyszło.
Zawył cicho w panice, a gdy się podniósł, zygzakiem uciekł, mocno kulejąc i wpadając na wiele rzeczy przed sobą. Dalej cholerny ból go paraliżował, a Steven naraził go tylko na stres, nic ponadto.
Umknął do nory &nmm&

Steven

Westchnął. Odszedł.

Silver Shadow

Shadow poniosła się, a cichy trzask kości oznajmił jej, że za stara jest na tak długie trwanie w bezruchu. Przeciągnęła się leniwie, zupełnie niczym kot. Uniosła pysk w górę i zaczęła węszyć. Było kilku nowych.
Nie namyślając się długo ruszyła wgłąb wybiegu.

[z/t]

Armageddon

Kilku ludzi prowadzilo preznego, czarnego basiora na smyczy. Ten szarpal i ciagnal w najlepsze, lecz gdy tylko stanal przed furtka usiadl i... nie zamierzal sie podniesc. Jednak po kilku minutach zostal wepchniety do srodka. Rozejrzal sie i, mruczac cos pod nosem, ruszyl w glab wybiegu.

Violet · Gość

Furtka otworzyła się, a jeden z pracowników zoo wprowadził do środka nową waderę. Violet rozejrzała się i przez chwilę truchtała po małym wybiegu. Po chwili ruszyła zwiedzić nowe miejsca.

*zt*