Ukryta grota w wodospadzie

Nuka

Po omacku dosięgła sutka. Zaczęła pić mleko bardzo łapczywie. Było słychać słodkie mlaskanie.

Nutella

Lwica czując ,że młode ssą jej sutki zaczęła mruczeć a następnie położyła swój łeb na ziemi. Zamknęła oczy i... zasnęła. Nie ma się co dziwić, jest już totalnie wyczerpana...

Stella

Zaczęła tak się rozpychać ze potrąciła Nukę. Wydała następny pomruk i dziabnęła siostrę. Po chwili znów zaczęła "pływać"

Nutella

Nutella przeniosła Stellę tak aby była jak najdalej reszty kociąt. Miała nadzieję że teraz kotka nie będzie się rozpychać...

Stella

Wręcz przeciwnie. Wykorzystała to w stu procentach kładąc się na wznak (krzyżem). Nagle zorientowała się że mama "zniknęła". Krzyk , lament , pisk i panika. Wykrzyczała nawet "mama"

Nuka

Nuka zaskomlała. Zaczęła głucho powarkiwać. Można z tych jęków wyczytać, że jest zdenerwowana na swoją siostrę.

Stella

Szukała łapką mamy. Jedyne co udało jej się znaleźć to ogon siostry. Co było robić ? Chwycić ! Tak też zrobiła. Objęła łapką ogonek Nuki.

Nuka

Obrażona wyrwała go z uścisku. Zaczęła powarkiwać. Swoje skomlenia zwróciła w stronę Stelli.

Stella

Potraktowała to jak wyzwanie do walki na pomruki. A więc je przyjęła. I rozpoczął się koncert. Tu jedna zawyje tu druga zamruczy

Nuka

Zaczęła się wydzierać. Tu piszczała, a za drugim razem groźnie mruczała. Raz udało sie jej warknąć, ale to był istny przypadek.

Nutella

Lwica już nie miała siły. Ułożyła swoje dzieci w kolejności Stella,Kovu,Nuka. Samica była wykończona dniem, a teraz w dodatku jej dzieci nie dają jej spokoju...

Stella

Nowe ułożenie nie przypadło jej do gustu. Zaczęła jęczeć lecz złość szubko ustąpiła głodowi. Zaczęła ssać mleko dając mamie trochę spokoju

Bazyliszek

Wydał z siebie groźny pomruk. Usiadł na ziemi kontrolując lwiątka.

Nutella

Samica odetchnęła, mogła przynajmniej chwilę odpocząć... Obserwowała nieustannie swoje potomstwo, była szczęśliwa, ale już wiedziała że macierzyństwo to nie lada wyzwanie...

Bazyliszek

Położył się na wprost Nutelli. Polizał ją w nos.
- Jesteśmy rodzicami - powiedział dumnie.