Mały lasek Kaito

Nita

-Bardzo przytulnie-powiedziała rozglądając się. Ujrzała Netro. A to kto ?-zapytała.

Kaito

-To mój strarszy brat, lecz ogromny z niego leń, ale kobieciarz z niego-Westchnął jedynie.-Głodna moge coś przynieść.

Nita

-Nie trzeba , w tej skrzyni dostałam jedzenie.-powiedziała kręcąc głową. Kobieciarz powiadasz ? A ty ?-dodał zbliżając się trochę do niego. Spojrzała na niego chytrze.

Kaito

-Ja taki nie jestem, jesteśmy różni-Mówił prawdę odwracając łeb, zamachał ogonem jakoś nie mógł złapać rozmowy. Kątem oka ją obserwował.

Dashime

Przed laskiem pojawiła się samica lamparta. Przywiódł ją tu zapach zostawiony przez parę, na dodatek kotka miała ruję, mha. Otrzepała się, chcąc zapomnieć o tym zapachu. Widocznie działał i na nią. [oO] Dobra, zebrałą się w sobie i od razu przypomniała sobie po co tu przyszła.. ba, przecież nie tolerowała rui u innych samic, kiedy jej właśnie się zaczyna. Mimo to, zapach samca chyba bardziej ją interesował... Weszła wgłąb lasku, nasłuchując dookoła.

Nita

-Nie ? To po co tu ze mną przyszedłeś ?-powiedziała spoglądając na niego uwodzicielsko. Teraz wykorzystała to , że jest większa i spojrzała na niego z góry.

Dashime

Samica podeszła jakby od tyłu obydwa lamparty, skradając się. Uśmiechnęła sie sama do siebie i przykucnęła, wsłuchując się rozmowe. Oczywiście siedziała gdzieś w krzakach - nie mogły jej zauważyć, chyba że zapach rui będzie samca.. denerwował? :d

Kaito

-Chciałaś bym cię oprowadził i to zrobiłem-Mruknął cicho, poczuł zapach rui no tak jeszcze nigdy nie miał z nim do czynienia, alke były dwa znaczy że jest tu jeszcze jedna kotka. Postanowił zastać na miejscu.

Nita

-[b]Coś nie tak ?[/]-zapytała. Była co prawda świadoma zapachu rui...ale jej. Nie była w końcu samcem by tak dobrze wyczuwać ten zapach.

Kaito

Weszył dalej, ten zapach zaczął go korcić lecz nie wiedział dokładnie za którym by miał iść bo były dwa.-Co, eh wydaje mi się że jest tu ktoś jeszcze-Powiedział i węszył idąc za zapachem i doszedł do kszaków.-Wyłaź czuję cię-Mruknął tylko gotowy do ataku gdyby coś się działo.

Dashime

Hm, a ona tylko mruknęła przeciągle z zadowolenia, że ktoś się z nią interesuje.
A jesli nie wyjdę? - zapytała subtelnym głosem, z nutką tajemnicy, ot tak.

Kaito

-Lepeij wyjść, niechce być nie miły lecz to mój teren i prosze o ukazanie się-Zmróżył oczy, i czekał nie spuszczając z oka Nity.-Nita czujesz nie jesteśmy tu sami.

Dashime

Mhm, fakt. Wolała się z nim nei droczyć.. Eee. a może jednak? Był przecież młodszy, przynaj,mniej tak jej się wydawało. Nic by jej nie zrobił, oprócz kilku draśnięć. Nie wiedząc co robić, położyła się gdzieś na skrawku ziemi po czym znów zamruczała przeciągle, obserwując kota zza krzaków. Zabawne, że ona mogła go dostrzec, a on jej nie... Będzie chciał - sam przyjdzie.

Nita

Kocica już śmiała się w najlepsze. Ta (tak jej się wydawało) kicia w krzakach zwyczajnie olewała Kaito. No , to była dopiero dobra zabawa.

Kaito

Prychnął jedynie, znał takie kocice jedna kiedys spodkał i gdyby nie brat pewnie by go na plasterki przerobiła. Spojrzał na Nitę-Może chcesz wejśc na górze wygodniej się rozmawia-Skierował się na drzewo i pololi wchodził na górę widac było że ma bliznę boku lecz po operacji nie było śladu.