Gabinet Specjalny

Michael

Przyszedł z Samicą.Tworzył małą klatkę i ją tam wprowadził.-no, będziesz musiała zostać tu jakieś 5 dni.Złamanie nie jest bardzo powarzne ale jednak jest.Spij dobre-powiedzial zamykając klatkę.Popatrzyl chcwilę, ale juz później poszedl.

Poranna

Rozejrzała sie. Nie znała tego miejsca, wiec zbyt spokojna nie była. Trzymała złamaną łapę z daleka, by jej nie zranić. Nie byla jednak pewna czy ktoś nie zechce przyjść i zranić ja zranic. Machała ostrzegawczo ogonem i zacisnęła kły.

Michael

Przyszedl odwiedzić lamparta.Otworzyl klatkę aby mogła pospaccerować by sprawdzic czy coś sie polepszylo.Po 2 dniach powinno sie cos zmienic.

Poranna

Wstała i spojrzała na człowieka.
-Pewnie chodzi o łapę-pomyślała. Nie pewnie zaczęła iść w jego stronę. Widać było poprawę, ale też, że łapa nie do końca jest wyleczona. Po pewnym czasie doszła z niewyleczoną do końca łapą do chłopaka i położyła się przy jego nodze. Wiedziała już, że nie chce jej zrobić krzywdy.

Michael

Kucnął i pogłaskal ją po łebku.-no jeszcze kilka dni i będziesz mogla spokjnie chodzić, ale nie możesz łapki nadwyrezać-powiedzial żartobliwie