Jezioro

Patti

Jest to niewielkie jezioro z wodospadem w rogu klatki. Pływają tam kaczki, na które możesz zapolować, oraz ryby. W zaroślach świetnie możesz się ukryć. Możesz również wdrapać się na górę wodospadu, jest tam sporo miejsca do opalania.

Aileen · Gość

Powolnym krokiem wkroczyła nad jezioro, o ile można to tak nazwać.
Błędnym wzrokiem wodziła po kaczkach unoszących się po jego tafli. Ich życie na dobrą sprawę zostało już zakończone. Przecież z tej klatki i tak nie uciękną. Prędzej czy później i tak zostaną zjedzone na przekąskę...

Burza

Szybkim, płynnym ruchem po wybiegu przechadzał się młody tygrys. Burza. Nowo przybyły, zdziczały, pełen wigoru i energii.
Zatrzymał się przy jednym z drzew i potarł bokiem pyska o jego korę, mrużąc oczy i mrucząc gardłowo. Oderwał się od drzewa i spojrzał przed siebie, węsząc.

Patti

Szła wydeptaną ścieżką z wiadrem jedzenia dla tygrysów w ręce. Rozejrzała się i dostrzegła nowego tygrysa. Przystenęła.

Burza

Gdy do jego uszu dobiegł szelest, dźwięk ludzkich kroków, natychmiastowo zwrócił w tamtą stronę łeb, stawiając uszu, nieruchomiejąc. W jego ślepiach zamajaczył obłęd, a do nozdrzy dotarł całkiem przyjemny zapach pożywienia. Uczynił w stronę dziewczyny krok, na sztywnych łapach, zatrzymał sie.

Patti

Wyjęła z wiadra kawałek dziczyzny i rzuciła w stronę Burzy. Uśmiechnęła się nikle w jego stronę.

Burza

Widząc kawałek mięsa, ewidentnie zmierzający w jego stronę, skoczył po niego w górę, zaciskając na nim swe silne szczęki. Opadł na ziemię, gryząc ów mięso. Oblizał się.

Lanzarote

Po chwili przy jeziorze pojawiła się zgrabnej sylwetki tygrysica. Rozejrzała się wokół kiedy to dostrzegła nieznajomego. Mimo, ze była tu nowa to i dość odważna jednak zamiast do niego podejść, skierowała się w stronę cienia i położyła się swym pręgowanym cielskiem.

Burza

Odwrócił się, gdy do jego nozdrzy dotarła nieznajoma woń.
Machnął ogonem parokrotnie, tracąc zainteresowanie dziewczyną. Wolny, ciężkim truchtem zaczął zbliżać się do tygrysicy, patrząc na nią ciekawsko.

Lanzarote

Podniosła wzrok kierując swe żółte ślepia na niego. Zastrzygła uchem po czym wstała i skinęła krótko, prawie nie zawauważalnie łbem. - Zwą mnie Lanzarote - przedstawiła się.

Burza

Zatrzymał się, prężąc swe muskularne ciało w ostatnich podrygach promieni słonecznych. Pochylił łeb lekko i wymruczał niskim, gardłowym tonem >Burza.<

Lanzarote

Och tak. Czasami czuła się przy takich jak on jak małę kocię choć nie była mała lecz idealna jak na tygrysicę. Zamachnęła nieco krótkim ogonem bez jakiegokolwiek celu. Zamruczała coś pod nosem najwyraźniej próbując znaleź c jakiś temat do rozmowy.

Burza

Dziwne, to on powinien czuć się mały, był najmłodszy ze wszystkich tygrysów w zoo.
Mniejsza jednak oto. Przechylił łeb lekko w lewo, sapnął leniwie i trącił tygrysicę pyskiem, w celu motywacji do zabawy.

Lanzarote

Może i tygrys był najmłodszy, ale to wcale nie oznacza, ze najmniejszy...Widząc jego gest zamachnęła powoli ogonem po czym jak ''z byka'' szturchnęła go nieco mocniej łbem.

Burza

Warknął cicho, uderzając łapą w łopatkę tygrysicy i starając się dopchnął ją do ziemi. Oczywiście pazury miał schowane.